Biała Meridiana
tagnone
Najlepsza praca | Top 10 przekładów | Najlepszy Joke | Top 10 | Aktywny kontrybutor | Zwycięzca konkursu | Drugie miejsce na konkursie | Zwycięzca wyzwania |
5 (6) |
5 (6) |
{$translationblock} |
Rejestracja Porządku Centralnego: PL-011 Ryzyko przechowalnicze: Beta Poziom zagrożenia: Żółty |
|
Protokoły przechowalnicze: Treść protokołów podlega kształtowaniu i kontroli Głównego Badacza RPC-PL-011 w Placówce Terenowej 115.
W razie wykrycia przez sferę publiczną RPC-PL-011, „Czarnej Meridiany” lub aktywności busa kosmicznego w związku z transportem zasobów do RPC-PL-011 należy wykonać protokół przykrywkowy PL-011-CON-2, „Testy rakiet sondażowych”.
Kategorycznie zakazane jest kształtowanie zjawisk pogodowych z wykorzystaniem urządzeń znajdujących się w RPC-PL-011. Czworo operatorów Mobilnej Drużyny Specjalistycznej Bravo-17, „Mezonautów”, będzie przeprowadzało w RPC-PL-011 czynności ochronne i analityczne pod nadzorem PT-115; operatorów należy zmieniać co 30 dni z wykorzystaniem jednostki FOZ typu Bus Kosmiczny klasy Pogranicze i przy każdej rotacji należy dostarczać operatorom odpowiednią ilość żywności, wody, preparatów medycznych oraz wybranych przez operatorów materiałów czytelniczych. Należy zapewniać operatorom narzędzia oraz instrumenty adekwatne do wykonywania ww. obowiązków, a także umożliwiające im utrzymywanie ciągłej łączności z PT-115. Ze względów bezpieczeństwa operatorzy powinni zostać wyposażeni w spadochrony klasy ENB-2008.
Zarządzenie Dyrektora Globalnego 05 z dnia 28 listopada 2018 r. na wniosek Dyrektora Regionalnego WESTCOM
- Kierownik Pozaziemskich Sił Obronnych Autorytetu we współpracy z Dowódcą Ogniwa Inżynieryjnego Wydziału Rekonesansu Centralnego Wywiadu Autorytetu dokona opracowania technologii panchromatycznego obrazowania satelitarnego mezosfery sponad mezopauzy przy rozdzielczości radiometrycznej adekwatnej do potrzeb rozpoznania obrazowego WWE i rozpocznie gruntowne przeszukanie mezosfery ziemskiej pod kątem znalezienia „Czarnej Meridiany”, poczynając od regionu Sporad Środkowopolinezyjskich na wys. 52,43 km n.p.m, na współrzędnych geograficznych: 3°54'25" N, 159°20'14" W.
- Kierownik PSOA we współpracy z Sekcją Inżynieryjną i Fizyczną BAN rozpocznie opracowywanie technologii umożliwiającej przeprowadzenie eksploracji „Czerwonej Meridiany”.
- Dowódca Operacji Wywiadowczych dokona zlokalizowania osób posługujących się nazwami „Arta'yn” oraz „Trayara” i przekaże te osoby do Placówki Terenowej 115 w celu przesłuchania i określenia czynności następczych.
Oczekuję przedstawienia planów wdrożenia dyrektyw 1-2 Dyrektorom Regionalnym WESTCOM i ANTARCOM z dniem 2 stycznia 2019 r. celem zabezpieczenia środków budżetowych. Wykonać w trybie najszybszym.
— GD-05
Opis: RPC-PL-011 (dalej również: „Biała Meridiana”) to aerostat zawieszony na wysokości 52,43 m nad estońską miejscowością Padise1 z wykorzystaniem nieznanej technologii. Obiekt wpisuje się w prostopadłościan o wymiarach podstawy 60 m × 60 m i wysokości 70 m. RPC-PL-011 zbudowany jest w całości, włączając w to urządzenia w jego wnętrzu, z nanokompozytu o matrycy ceramicznej z tlenku tytanu(IV), miedzi oraz [UTAJNIONO], pokrytego od strony zewnętrznej szczątkowo nieznaną substancją polikrystaliczną. Wnętrze obiektu podzielone jest na pięć przestrzeni nazywanych zgodnie z poglądowym szkicem obiektu odkrytym w obiekcie — strefami.
Strefa A
Strefa lądowania. W środkowo-dolnej części pomieszczenia znajduje się śluza o średnicy 8 m, otwierająca się automatycznie w przypadku zbliżenia się statku powietrznego na odległość mniejszą niż 82 m, a także wskutek przełożenia dźwigni naściennej. Na ścianach Strefy A znajdują się cztery półki o głębokości 5 m, dostępne z użyciem drabin, najprawdopodobniej przeznaczone dla małych statków powietrznych. Po stronie wschodniej obiektu znajduje się łuk, za którym wstawiona jest klatka schodowa o wysokości 55 m, wiodąca do Strefy E.
Strefa B
Strefa sprężania powietrza dostępna wyłącznie przez szyb techniczny ze Strefy E. W pomieszczeniu mieści się znaczna liczba urządzeń pobierających powietrze z zewnątrz, osuszających je2, kompresujących i wydalających dwutlenek węgla. W strefie tej znajdują się także urządzenia najprawdopodobniej służące pomiarowi ciśnienia powietrza i temperatury w obrębie RPC-PL-011, a także dokonujące ich regulacji poprzez bieżącą kalibrację tempa pracy urządzeń sprężająco-osuszających oraz rozprowadzanie energii cieplnej ze Strefy C poprzez strukturę budulcową obiektu. Strefa B wydaje się utrzymywać w Białej Meridianie temperaturę ok. 294,15 K (21 °C) i ciśnienie powietrza rzędu 1003 hPa (0,01 atm).
Strefa C
Strefa rdzenia — urządzenia zapewniającego energię zasilającą wszystkie komponenty Białej Meridiany. Urządzenie wydaje się funkcjonować bez widocznego dopływu paliwa, aczkolwiek, bazując na funkcjonalności temporalnej Strefy E i treści Dodatku III, część grona badawczego utrzymuje, iż urządzenie może częściowo znajdować się w innym czasie, skąd czerpie energię do konwersji3. Rdzeń okresowo, co ok. 80 godzin, dokonuje emisji promieniowania elektromagnetycznego o wąskim widmie częstotliwości w zakresie 9,1-9,3 kHz, które najwyraźniej absorbowane jest przez ściany pomieszczenia, w nieznany sposób konwertowane i emitowane na zewnątrz obiektu w formie submilimetrowych fal radiowych. Wydaje się, że szczątkowe ilości substancji na części zewnętrznej RPC-PL-011 reagowały na emisję tychże fal, dokonując repolaryzacji, a następnie samoistnie ulegając depolaryzacji, wskutek czego obiekt samoistnie utrzymywał działalnie systemu kamuflażowego, który uległ zniszczeniu w dniu 23 listopada 2018 r. Wbrew informacjom z Dodatku III w Strefie C nie znaleziono żadnych materiałów informacyjnych. Dostęp do Strefy C można uzyskać poprzez właz awaryjny umiejscowiony w Strefie B.
Strefa D
Strefa mieszkalna. Pomieszczenie wyposażone jest w 4 materace poliuretanowe umieszczone na podłodze i 2 półkach naściennych, a także stolik i dwie szafy. Strefa mieszkalna dostępna jest z użyciem drabiny ze Strefy E. W Strefie D znaleziono list przedstawiony w Dodatku III.
Strefa E
Strefa meteorologiczno-komunikacyjna. Pomieszczenie to wyposażone jest w szereg urządzeń wykonujących zautomatyzowany pomiar warunków pogodowych w mezosferze, w promieniu do 5000 km, na wysokości 52,43 km. Odkryto, iż obiekt uzyskiwane dane przetwarza w dynamiczną mapę synoptyczną przewidującą warunki pogodowe na okres 30 lat, wyświetlaną na monitorze centralnym4. Ustalono także, iż część panelów kontrolnych umożliwiają kontrolę zjawisk pogodowych w promieniu na ww. obszarze, w tym wywoływanie sprite'ów, obłoków srebrzystych, mezoskalowych układów konwekcyjnych o regulowanej rozpiętości czy pojedynczych komórek burzowych. Według badań [USUNIĘTO] 48 zjawisk pogodowych w okresie 1984-1987 i w okresie 1918-1919, na podstawie czego stwierdzono, iż panele umożliwiają kontrolę warunków pogodowych do 100 lat w przeszłości i 30 lat w przyszłości. Obecny konsensus grona badawczego Placówki Terenowej 115 stanowi, iż obiekt mógł być mobilną bazą służącą do przeprowadzania działań bojowych i wspierających z wykorzystaniem zjawisk pogodowych w celach wojennych5.W Strefie E znajduje się także sterownia systemem łączności, który od czasu emisji impulsów, o których mowa w Dodatku II, pozostaje wyłączony. Transmiter jest obecnie badany w Placówce Terenowej 115 celem dokładnego określenia parametrów fal przez niego wytwarzanych i odtworzenia poszczególnych jego elementów z wykorzystaniem metodologii inżynierii wstecznej.
W następstwie Incydentu PL-011-FDU/2018 rozpoczęto poszukiwania „Czarnej Meridiany” nad atolem Tabuarean — częścią terytorium Sporad Środkowopolinezyjskich6, na wysokości ok. 52 km nad ziemią. Jednakże obiektu do tej pory nie wykryto — możliwe, że z powodu czynnego systemu kamuflażowego aerostatu. Dokonano także zlokalizowania „Czerwonej Meridiany” w górnej partii atmosfery Urana, aczkolwiek dostęp do obiektu jest utrudniony przez brak przygotowania technologicznego do przeprowadzenia takiej eksploracji.
Dodatek I: pozyskanie.
W dniu 16 listopada 2018 r. w Stacji Węzłowo-Monitoringowej 10 (dalej również: SWM 10), w szafie do przechowywania korespodencji przychodzącej, w przedziale listów do Dyrektor Stacji, znaleziono list zaadresowany imiennie do Dyrektor Stacji, z wyjątkiem nietrafnej końcówki fleksyjnej imienia. Nie ustalono, kto ani kiedy umieścił list w tamtym miejscu, nawet po analizie nagrań z monitoringu wizyjnego. Po poddaniu listu inspekcji prewencyjnej celem wykluczenia obecności patogenu, toksyny, zagrożenia poznawczego i informacyjnego dokonano zaznajomienia się z jego treścią, za zgodą Dyrektor Stacji. List napisany był w języku angielskim.
Szanowny Panie Dyrektorze,
Zwracam się do Pana Dyrektora z prośbą o zbadanie aerostatu znajdującego się na wysokości 52 km, nad miejscowością Padise (przybliżone współrzędne: 59°13'01"N, 24°07'33"E), w Estonii. Mam bardzo przekonujące powody, by sądzić, iż w gestii Autorytetu jest zapewnenie przetrwania gatunku ludzkiego w obliczu najgorszych zagrożeń dla jego bytu. Niezwłoczne zbadanie wskazanego aerostatu pozwoli Autorytetowi na w miarę sprawne przeprowadzenie skutecznej obrony Ziemi przed zagrożeniem o naturze anomalnej.
Rozważałem wysłanie tego listu do Zarządu, lecz wiem, iż tempo przetwarzania korespondencji przychodzącej przez Dyrektorów Globalnych nie jest jednym z tych lepszych atrybutów Autorytetu, a sytuacja jest nagląca. Gdybym mógł, osobiście dałbym słowo oficera, że nawiążę z Autorytetem ponowny kontakt po zbadaniu przez Was ww. aerostatu, aczkolwiek podkreślenia wymaga, że próby zlokalizowania mojej osoby, których niewątpliwie się podejmiecie, będą bezowocne, a czas jest w tym przypadku nie tyle jak pieniądz, co jak przyszłość.
Łącząc wyrazy szacunku,
Trayar
Dyrektor SWM 10, ze względu na wykroczenie sprawy poza jej kompetencje, niezwłocznie przekazała kopię listu do Dowództwa Zachodniego. Dyrektor Regionalny zadecydował o przeprowadzeniu rozpoznanie wskazanej w liście przestrzeni w porozumieniu z Wydziałem Walki Elektronicznej Centralnego Wywiadu Autorytetu. Wydział Wywiadowczy CWA otrzymał natomiast zadanie zbadania osoby Trayara albo, jeśli dane te zostały wykorzystane przez inną osobę, rzeczywistego nadawcy listu. Należy nadmienić, iż od czasu rozpoczęcia operacji w tym przedmiocie WW CWA jak dotąd nie dokonało ani zweryfikowania tożsamości nadawcy listu, ani uzyskania innych informacji na temat Trayara, niż zgromadzone w niniejszym dokumencie.
Raport podsumowujący Wydziału Rekonesansu z 23.11.2018 r. — ██/███████/████/████████ (ŚCIŚLE TAJNE)
Pod dowództwem kpt. inż. Weroniki Szach zespół zadaniowy Sekcji ds. Europy Północnej WR w dniach 16-23.11.2018 r. przeprowadził czynności rozpoznawcze kategorii obrazowanie obszaru wskazanego mezosfery ziemskiej w celu zweryfikowania obecności aerostatu na podstawie danych zawartych we wniosku nr ████████. Poniżej wskazano zakres oraz rezultat przeprowadzonych czynności, w formie sumarycznej.
Obszar wskazany: 9,21694;24,12583;52000.
- IMINT: W dniu 17.11, w godz. 04:00-13:50, prowadzono panchromatyczne i podczerwone obrazowanie satelitarne przy 16-bitowej rozdzielczości radiometrycznej. Analiza zebranych zdjęć pozwala na zmniejszenie prawdopodobieństwa, ale nie wykluczenie istnienia aerostatu widocznego w zbadanych zakresach fal. Oceniono, iż obrazowanie z wykorzystaniem satelitów geostacjonarnych jest utrudnione ze względu na niezadowalającą jakość i zakres pracy soczewek wykorzystywanych w zasadzie tylko do wizualizacji naziemnych.
- ELECTRO-OPTINT:
- W dniu 17.11, w godz. 16:40-18:45, obrazowano obszar metodą fotografii Schlierena z wykorzystaniem rakiety sondażowej na pułapie maksymalnym 52 km — nie odnotowano zmian w masie powietrza. ze względu na małą sterowność rakiety na tym pułapie działanie ponowiono we współdziałaniu z FOZ o godz. 19:10, z wykorzystaniem wielozadaniowego samolotu kosmicznego klasy Thunderbird na pułapie 51,6 km — nie odnotowano zmian w masie powietrza powodowanych przez inne czynniki niż wiatr. Wniosek: ew. aerostat nie posiada albo aktualnie nie korzysta z napędu, a także nie ulega siłom aerodynamicznym, a przyłożona siła wyporu pozostaje niezmienna; jeżeli obiekt istnieje, jego pozycja jest stała.
- W dniu 18.11, w godz. 14:30-17:15, po potwierdzeniu braku obłoków srebrzystych, obrazowano z wykorzystaniem systemu LIDAR przez dwie jednostki Thunderbird z aparatami wychwytującymi pierwsze fotony — celem przeciwdziałania rozproszeniu precyzji pomiarowej ze względu na ograniczenia techniczne systemu działania oporu powietrza na tym pułapie — niemniej natura mezosfery pozwoliła na przeprowadzenie obrazowania w warunkach atmosferycznych względnie sprzyjających pod względem niskiej gęstości powietrza i ozonu; samoloty leciały we względnej płaszczyźnie przekątnej, na pułapie 51,5 km i 53,5 km, w odległości 300 m horyzontalnie. O godzinie 16:35 potwierdzono istnienie obiektu o gęstości blokującej wiązkę lasera; uruchomiono aparaty IRINT i wykonano przelot powrotny, podczas którego potwierdzono istnienie obiektu zawieszonego o przybliżonych wymiarach opisanych: 60 m × 60 m × 70 m, a fotografie podczerwieni nałożone na niedokładne fotografie panchromatyczne IMINT wykonane w dniu 17.11 pozwoliły na ustalenie ogólnego kształtu obiektu. Piloci jednostek laseroobrazujących, pomimo lotu w warunkach nieograniczonej widoczności, nie stwierdzili naocznego dostrzeżenia aerostatu. Porzucono plany obrazowania akustycznego i piezoelektrycznego.
- MASINT radiofrekwencji: W dniu 19.11 postanowiono w braku informacji na temat technologii umożliwiającej obiektowi pozostawanie w pozycji niezmiennej: a) ustalić naturę środka kamuflującego rzekomy aerostat poprzez ocenę przepuszczalności wibracji wywołanych przez ew. przetworniki sygnału analogowego lub analogowo-cyfrowego i b) zbadać naturę ew. wibracji przechwyconych celem opracowania jak najdokładniejszego profilu obiektu. Do rozpoznania przeznaczono specjalnie przystosowany bezzałogowy statek latający z radioodbiornikiem nasłuchującym pracy oscylatora lokalnego, a do wyniesienia przygotowano rakietę sondażową. Drona umieszczono w pobliżu obiektu około godz. 12:05. Przez okres 1,5-godzinnej pracy dron nie wykrył żadnej aktywności radiowej, niemniej najwyraźniej wszedł z badanym obiektem w kolizję, wskutek której doszło do uszkodzenia układu przeniesienia napędu drona, a w następstwie spadek statku; ze względu na bezpieczeństwo miejscowej ludności na dwie minuty przed kolizją drona z ziemią, w okolicach miejscowości Ämari, zdalnie dokonano jego samozniszczenia.
- SIGINT we współpracy z WWE: W dniu 20.11, ze względu na obłoki srebrzyste uniemożliwiające przeprowadzenie rzetelnych czynności rozpoznawczych przeprowadzono konsultacje z WW i PSOA celem zarysowania planu dalszych czynności rozpoznawczych. Dokonano również przekazania sprawozdania z IMINT i MASINT wnioskodawcy. Na dni 21-25.11 zaplanowano czynności sygnałoworozpoznawcze z zakresu COMINT i ELINT.
- W dniach 21-22.11 przeprowadzono szereg czynności z zakresu analizy widma celem zlokalizowania ewentualnego pasma komunikacyjnego z wykorzystaniem analizatorów przyłączonych do wielozadaniowego samolotu kosmicznego klasy Thunderbird. Dokonano odkrycia fal submilimetrowych o częstotliwości 2,2 Thz i długości fali 40 μm; odkrycie to pozwoliło na sformułowanie odpowiedzi na pytanie, dlaczego obrazowanie satelitarne w podczerwieni nie wykazało żadnych rezultatów, a obrazowanie elektrooptyczne już tak. Na uwagę zasługuje fakt, iż fale te ulegają absorbcji przez powietrze oraz co prawde znikome pary wodnej w odległości do 10 m od obiektu, aczkolwiek pozwala to również na założenie, iż o ile fale te nie są emitowane przez powierzchnię obiektu, to powierzchnia ta nie jest wykonana z metalu ani innego materiału nieprzepuszczalnego dla fal submilimetrowych. Tym samym zakwestionować należy zastosowanie tychże fal z naciskiem na wykluczenie funkcji komunikacyjnej — odbiorca musiałby bowiemznajdować się w odległości do 10 m od obiektu, w sprzyjających mezosferycznych warunkach pogodowych.
- W dniu 23.11, o godz. 05:40, podczas mezoskalowego układu konwekcyjnego nad Estonią, obiekt stał się widoczny dla satelitów prowadzących panchromatyczne obrazowanie IMINT. W następstwie zaobserwowano obiekt z teleskopów naziemnych klasy █████████ i przez jednostkę Nocturn-171 typu WSK klasy Thunderbird. Po około dwuedziestu minutach obserwacji dokonano spostrzeżenia osoby wyskakującej z obiektu, najprawdopodobniej z plecakiem spadochronowym, a następnie włączającej nieznany osobowy system kamuflażowy. W trybie natychmiastowym powiadomiono o odkryciu wnioskodawcę, Dyrektora Regionalnego, który rozkazał niezwłocznie zakończyć czynności rozpoznawcze WR w przedmiocie aerostatu i zażądał przesłania niniejszego raportu w dwóch odpisach.
(PODPIS ELEKTRONICZNY — KPT INŻ. WERONIKA SZACH, DOWÓDCY ZESPOŁU ZADANIOWEGO, SEKCJI DS. EUROPY PÓŁNOCNEJ, WYDZIAŁU REKONESANSU, CENTRALNEGO WYWIADU AUTORYTETU — UWIERZYTELNIONO [82A28346B8CCA2FD])
W następstwie Dyrektor Regionalny poinformował o sytuacji Zarząd, przesyłając mu jeden odpis raportu, swoje oświadczenie o dotychczasowych czynnościach i kserokopię listu otrzymanego przez Dyrektor SWM 10, z prośbą o przedstawienie oczekiwań i poleceń Zarządu względem nowego odkrycia. Jednocześnie Dyrektor Regionalny w porozumieniu z Naczelnictwem Pionu Ochronnego dokonał utworzenia MDS Bravo-17, „Mezonautów”, celem pozyskania aerostatu, i utworzył oraz polecił obsadzenie Placówki Terenowej 115 w miejscowości Padise, w Estonii, której powierzył sprawę badań, przechowywania i ochrony RPC-PL-011. MDS Bravo-17 otrzymała zadanie wykonywania czynności z zakresu badań, przechowywania i ochrony bezpośrednio w RPC-PL-011 w porozumieniu z personelem Placówki Terenowej 115. Głównym badaczem został dr hab. Romuald Szymczak, ekspert w dziedzinie aeronomii.
W dniu 26 listopada dokonano przemieszczenia operatorów MDS Bravo-17 do obiektu z wykorzystaniem jednostki typu Bus Kosmiczny klasy Pogranicze. Informacje o odkryciach dokonanych przez członków MDS zostały już skompilowane w sekcji Opisu i Dodatku II.
Dodatek II: Incydent PL-011-FDU/2018.
Po otwarciu sejfu znalezionego w Strefie E według operatorów MDS doszło do aktywacji szeregu urządzeń w Białej Meridianie. Narzędzia w busie kosmicznym, zaparkowanym w Strefie A, odnotowały przejście fali elektromagnetycznej o częstotliwości ok. 9,1-9,3 kHz, powstałej w Strefie C. Ze względu na nieprzygotowanie MSD i brak stosownego wyposażenia w busie do wykonania dokładnego pomiaru widma fali nie zdołano pozyskać informacji szczegółowych; niemniej operatorzy MDS donieśli, iż w chwili otwarcia sejfu odczuli przejście fali cieplej, a część urządzeń elektronicznych, w tym wszystkie urządzenia łącznościowe, uległy wyłączeniu na 30 minut. Według doniesień operatorów zjawisku nie towarzyszyły żadne odgłosy, aczkolwiek wszyscy odnotowali nietypowe odczucia kinestetyczne w formie mrowienia.
W sejfie znaleziono zaszyfrowany7 list o tekście jawnym w języku angielskim, którego zdeszyfrowanie w braku możliwości skorzystania z technologii łącznościowej celem wykorzystania metody statystycznej zajęło 27 minut. W 30. minucie druga, identyczna fala przeszła przez aerostat, powodując przywrócenie stanu działającego urządzeniom wyłączonym.
Tu Trayar.
Przepraszam za wykorzystanie tego prostego szyfru do spowodowania Waszej krótkiej bezczynności na Białej Meridianie. Jednakże było to działanie podyktowane koniecznością umożliwienia emisji pewnego sygnału; wkrótce pojmiecie jego wagę, ale już teraz warto, byście wiedzieli, iż nie spowoduje on żadnej krzywdy ludzkości.
Powinniście teraz wyłączyć transmiter — moduł z dwoma czerwonymi trójkątami, znajdujący się zaraz przy wejściu do Strefy C, poprzez oddolne usunięcie z niego czarnego prętu. Nie niszczcie jednak tego urządzenia, albowiem może ono być wam przydatne w przyszłości, gdy lepiej pojmiecie wagę dzisiejszej waszej pracy na pokładzie Białej Meridiany.
Niepojmowalne jeszcze przez Was znaczenie dla dobra ludzkości ma to, byście:
- albo znaleźli i zatrzymali kobietę o imieniu Arta'yn, która niedawno opuściła Białą Meridianę, przed uruchomieniem przez tę kobietę „esencji dewastacji”, która znajduje się na Czarnej Meridianie i której aktywacja doprowadzi do zniszczenia wszystkiego, co dla nas ważne;
- albo znaleźli Czarną Meridianę i uchronili ją przed próbami intruzji Arta'yn.
Aerostat ten winniście odnaleźć na współrzędnych: 3°54'25" N, 159°20'14" W, 52 km nad powierzchnią ziemi. Wolno wam nawet zniszczyć transmiter na Czarnej Meridianie celem zniweczenia wszelkich planów Arta'yn i zagwarantowania przyszłości gatunku ludzkiego.
W międyczasie Kierownik PSOA uzyskał informację z Dowództwa Floty Bliższego Układu o emisji dwóch impulsów laserowych z Ziemi w kierunku Urana, a po 6 godzinach od Dowództwa Floty Dalszego Układu o zaobserwowaniu dwóch impulsów laserowych z okolic Ziemi, które dotarły w okolice Urana. FDU dokonało wyśledzenia impulsów do obiektu znajdującego się w górnych partiach atmosfery Urana; obiekt tamten pod względem kształtu przypomina Białą Meridianę, aczkolwiek kolorystycznie wydaje się pokryty substancją o kolorze czerwonym. Niemniej obecnie ze względu na braki technologiczne w zakresie eksploracji atmosfery planet gazowych badania tamtego obiektu zostały wstrzymane Obiekt natomiast został nazwany „Czerwoną Meridianą”.
Aerostat „Czarna Meridiana” nie został znaleziony na współrzędnych ujawnionych w liście Trayara. Obecnie za znalezienie obiektu odpowiada Wydział Walki Elektronicznej Centralnego Wywiadu Autorytetu.
Dodatek III: list Arta'yn.
Kiedy lekarz oznajmił mi, że dotknęła mnie choroba Rivizarri, czas się zatrzymał, och, ironio!, a ja wysłuchiwałam nieprzytomnie rad o tym, jak spędzić ostatni miesiąc mojego życia. Kiedy Trayar powiedział mi, z uśmiechem klepiąc mnie po ramieniu, że znalazł rozwiązanie, które uratuje jego dawną studentkę, dzisiaj Minister Spraw Zewnętrznych Dominatu Zjednoczonej Ziemi, poczułam, jakbym wróciła nagle do dzieciństwa, a wyobrażenie o koszmarnej karze za jakiś mój wybryk było ledwie infantylnym zamartwieniem, które uległo rozwianiu przez słowa rodzica. Składałam modlitwy dziękczynne za to, że dane będzie mi spędzić więcej czasu z mężem i dziećmi. Wierzyłam… Stop! Wiedziałam, że Trayar dopełni swojego słowa. Wszyscy wiedzieli; to był fakt dnia codziennego i powód, z jakiego lwia część populacji ogólnoświatowej wybrała Trayara na przywódcę DZZ. Wiedziałam o tym ja, każdy obywatel, a jeszcze przed Dominatem — wiedzieli o tym przywódcy państw, którym Trayar obiecał podbicie i wchłonięcie do państwa supranarodowego, co uczynił w każdym z ponad dwustu przypadków.
Marszałek ujawnił przede mną Białą Meridianę — wytwór czyniący niewyobrażalny, wręcz cudowny użytek z technologii prastarego ludu Avarotti, zawieszony we wszystkich czasach. Obiecał, że wejdę do Białej Meridiany, a po minucie wyjdę w świecie, w którym nauka zdobyła lek na moją przypadłość, po czym wrócę do Białej Meridiany, a następnie do naszych czasów. Nie żegnałam się z mężem i dziećmi; nie chciałam ich martwić, więc polecieliśmy pięknym poduszkowcem na skraj świata i kosmosu, gdzie ujrzałam Białą Meridianę; lampę w latarnii morskiej, która była moją jedyną, ale jakże gorącą nadzieją. Wprowadził mnie do opustoszałego wnętrza i polecił się zdrzemnąć, bym terapię przeszła w pełni przytomna i gotowa do kontynuowania przygody, którą jest moje życie, i służby, która wiąże się z teką Minister Spraw Zewnętrznych. Położyłam się i zamknęłam oczy, a gdy je otwarłam, zwiedziłam całą Białą Meridianę. Nie znalazłam żadnego poduszkowca w strefie lądowania. Uznałam, że zaczekam tak długo, jak to tylko konieczne, bo byłam pewna, że jak Trayar powiedział, tak też się stanie. Niestety wkrótce miałam uświadomić sobie straszliwą prawdę, że pomimo wszystkich moich doświadczeń z marszałkiem, absolutnie nic nadal nie wiem.
Po czterech miesiącach czekania naturalnie doszło do mnie, że nie jestem chora, bo nigdy nie dopadła mnie choroba Rivizarri. Beczałam dniami i nocami, żałując, że nie pożegnałam się z mężem i dziećmi, ale przede wszystkim tego, iż uwierzyłam Trayarowi, który najprościej w świecie zdradził bez krzty powodu życie poświęcone utworzeniu Dominatu u jego boku. Nie wiedziałam, w jakich jestem czasach, o ile w ogóle byłam w innym czasie; mimo to oczywiście nie miałam dostępu do żadnego poduszkowca ani innego statku, którym mogłabym powrócić na ląd stały — podjęłabym się takiego lotu nawet w braku wiedzy i umiejętności z zakresu pilotażu. Białą Meridianą z kolei nie szło sterować, co potwierdziłam podczas lektury dokumentacji technicznej pozostawionej w strefie B. Po roku od… osadzenia żal ustąpił depresji, ale depresja nie ustąpiła cichej żądzy zakończenia tego wszystkiego, albowiem instynkt macierzyński podpowiadał mi, żebym nie rezygnowała z ponownego spotkania moich dzieci, a miłość do męża, choć równie bolesna w jego nieobecności, dodawała mi skrzydeł. Zatrważała mnie jednak do szpiku kości myśl, iż przede wszystkim najbliżsi będą przeświadczeni, że najprościej w świecie ich opuściłam. Nawet nie chciałam wiedzieć, jaką bajeczkę sprzeda im Trayar.
Niejakim plusem jest to, że według dokumentacji na Białej się nie starzejesz; nie masz zapasu pożywienia ani wody, ale ich nie potrzebujesz. Mimo to ciało dopomina się o swoje i pewnie z tego powodu maszyneria bez przerwy wtacza tu świeże powietrze. Ułamek komfortu bycia, chociaż próba nieoddychania przez cztery godziny nie była tak ciężka, jak wcześniej sądziłam. Ciekawiło mnie przez jakiś czas, czy stracę zęby z powodu ich nieużywania, aczkolwiek to typowy problem mniejszej wagi w obliczu tego wszystkiego. Nie, żebym którykolwiek była w stanie rozwiązać; ten starałam się jakoś załagodzić poprzez częste mówienie do siebie i profilaktyczne ściskanie szczęk przez kilkanaście minut dziennie.
Trayar był poczciwym, młodziutkim generałem o wielkim sercu, ale nie mniejszych ambicjach, kiedy go poznałam. Nazywano go Wielkim Strategiem Denotaru i na początku uważano, że jego stuprocentowa skuteczność strategiczna jest wynikiem konszachtów z duchami Avarotti, aczkolwiek to nie była prawda. Był wspaniałym szermierzem i przyznać trzeba, że jako młody oficer wykazywał się wielkim męstwem na polu walki, ale z kolei strzelcem był okropnym, nie umiał przewidzieć pogody ani słów dobieranych przez rozmówcę. Nie mylił się tylko w kwestiach długoterminowych. Ludzie to zauważyli i chyba dlatego bardzo mu zaufali — nie był robotem, a po prostu bardzo dobrym w pewnym wąskim zakresie umiejętności człowiekiem. Moim zdaniem to, że odetchnęli z ulgą, iż Trayar nie macza palców w tajemnych sztukach Avarotti, było krótkowzroczne: skoro bowiem Trayar naturalnie był doskonałym strategiem, to kim mógł zostać, naprawdę uzyskując dostęp do technologii Avarotti czy innych obiektów prawdziwie paranormalnych? To dopiero była straszliwa myśl.
Po wojnie, gdy w wieku 35 lat, wypromowany przez rząd tymczasowy na Marszałka Zjednoczonej Ziemi, zaproponował na forum supranarodowym, że zostanie Przywódcą Dominatu, większość delegatów zapytała go, czy przedkłada dyktaturę nad demokrację. Pamiętam, jak się skrzywiłam; nie chciałam być na jego miejscu, aczkolwiek on w pełni szczerze i bez chwili zawahania oświadczył, że nie chce być dyktatorem, jakich świat poznał już zbyt wielu. Kontynuował swoją pełną pasji przemowę, twierdząc, że mając poparcie ogólnoświatowe jest ponadpolityczny — Denotar przecież został zniszczony w wyniku pierwszego konfliktu — i jest w stanie zapewnić absolutnie każdemu obywatelowi Zjednoczonej Ziemi bezpieczeństwo — przecież udowodnił swoje zdolności, unifikując ponad dwieście państw w ciągu czternastu lat! — wobec zagrożeń pozaziemskich i pełną wolność, o ile ta nie będzienaruszała wolności innych. Powtórzono pytanie: „Dlaczego nie demokracja?”. On się uśmiechnął, zrobił dłuższą pauzę, ściągając uwagę wielkich delegatów i powiedział jedno: „Skoro wybory w jednym państwie powodują przekupstwa, oszustwa, rozpad społeczeństwa, a niekiedy nawet wojnę domową, to jak wielkim zaprzepaszczeniem okazji na budowanie Zjednoczonej Ziemi będzie wprowadzenie na poziomie supranarodowym demokracji? Państwa powstaną przeciwko państwom i znów będziemy mieli wielką wojnę! Jeżeli Wielka Izba chce wojny, już dzisiaj składam swój mundur i udaję się na emeryturę. Będziecie bronić się sami swoimi politykami”. Nikt nie chciał wojny i dlatego rząd tymczasowy ustąpił Dominatowi Zjednoczonej Ziemi. Przyznaję, że rzeczywiście jego rządy były skuteczne i jednocześnie powściągliwe, a świat był w jednej wielkiej ekstazie wolności i współpracy w wielu przedsięwzięciach. Jako Minister Spraw Zewnętrznych, studentka sztuki wojennej przez Trayara wykładanej i jego przyjaciółka byłam na tyle blisko, że zauważyłam, iż w pewnym momencie pasja Trayara wygasła, a jej miejsce zajęło wypalenie. Wydawało mi się, że brakuje mu podboju i odczuwania satysfakcji z kolejnej wygranej bitwy, a więcej osiągnąć nie mógł — przecież podbił całą kulę ziemską! Niestety pewnego dnia wyjawił mi w tajemnicy, paląc ze mną papierosa na balkonie swojej rezydencji, swoje dalsze plany. Powiedział, że zainteresował się archeologią i zaczął gromadzić artefakty Avarotti; powiedział, że skoro udało się z Ziemią, dlaczego nie miałoby się udać z gwiazdami? Myślę, że wtedy utraciłam przyjaciela, a świat dobrego przywódcę w Trayarze. Nie przewidział ani chyba nie zrozumiał, dlaczego powiedziałam: „Przecież mamy Zjednoczoną Ziemię. Po co szukać czegoś więcej, skoro wszystkich zadowala to, co wspólnie dzisiaj budujemy”. Odparł po chwili: „Nie mnie”, po czym zgasił swojego papierosa i bez słowa wyszedł. Byłam jego przyjaciółką i dlatego powiedziałam prawdę, jakkolwiek nie godziłaby ona w niepojęte, pyszne ambicje Trayara.
Dnia 537. od mojego otwarcia oczu po tamtej przepełnionej nadzieją nocy w Strefie E uruchomił się jeden z monitorów, który wcześniej nie działał; podkreślę, że większość tutejszej maszynerii służy pomiarowi zjawisk pogodowych i utrzymywaniu łączności, aczkolwiek urządzeń łącznościowych nie zdołałam rozpracować, tak jakby wymagały aktywacji zdalnej. Monitor, o którym mówię, wyświetlił na czerwono napis „Ostrzeżenie”, po nim wskazanie „97% — wymaga czynności naprawczych”. Nie wiedziałam, co mam robić, czy po osiągnięciu zera Biała Meridiana się rozbije, eksploduje, imploduje, czy może przestanie utrzymywać mnie przy życiu. Wertowałam dokumentację techniczną i przeprowadzałam bardzo, ale to bardzo podstawowe naprawy, których umiałam się podjąć. Po dwóch tygodniach wskaźnik wyniósł 73%. Nic nie działało. Po kolejnych pięciu dniach ujrzałam „64% — repolaryzacja powłoki nie do przywrócenia” i wtedy urządzenie pod spodem się otwarło, wysuwając kombinezon ze spadochronem i jakimś napędem strumieniowym. Od razu go założyłam, lecz przed wyskoczeniem ze Białej Meridiany powstrzymała mnie jedna myśl: „Co, jeżeli w tym miejscu ukryte jest o wiele więcej, niż wydawało mi się przez te 556 dni? Nie mogłam przypuszczać, że w urządzeniu wypełnionym przewodami i płytkami może się coś jeszcze znajdować. Postanowiłam przeszukać wszystko, co byłam w stanie. Choć w ciągu kolejnego tygodnia, gdy wskaźnik wyniósł 50%, zniszczyłam dziesiątki urządzeń i przecisnęłam się przez niezliczone szyby, niczego nie znalazłam.
W końcu wyświetlacz wskazał 49%, a ja dostałam się do Strefy D, w której o mało nie straciłam przytomności z powodu sama nie wiem czego, jakiegoś pola energetycznego? Znalazłam tam zeszyt, zapewne jakiegoś technika. Dowiedziałam się, że istnieje coś takiego jak „Czarna Meridiana” i to ona, ze względów bezpieczeństwa, kontroluje stan Białej. Pomyślałam wtedy, że jeśli zdołam jakoś dostać się do Czarnej, której współrzędne były tam podane, być może uda mi się wrócić do moich czasów. Wybiegłam ze Strefy D, rzuciłam się do A… i wtedy pojęłam!
Trayar to przewidział, a co więcej — on to zaplanował! Przecież nie umieścił mnie w Białej bez powodu; nie byłam przeciwnikiem politycznym, a wiernym doradcą i przyjaciółką… To było proste: chciał dowiedzieć się, czy Dominat się rozpadł w tych czasach. Jeżeli by się rozpadł, nie powróciłabym ani nie zdołałabym tego nikomu zakomunikować. Jeżeli się nie rozpadł, jeden z jego pachołków by przyszedł, podał mi jakieś placebo i od razu wysłał w przeszłość. Pytanie brzmiało: „Dlaczego właśnie ja?”. Dlaczego ja?! Dlaczego nie wysłał jakiegoś więźnia?! Dlaczego ten urvass POSŁAŁ TU MNIE ZE WSZYSTKICH OSÓB, KTÓRE MÓGŁ?! Czego nie rozumiem? Co jest brakującą częścią układanki? Gdzie kończy się jego plan, a zaczyna moja niezależność? Czy ja tracę zmysły!?
Pozostaje 5%. System informuje o krytycznym błędzie Białej. Piszę ten list, by zostawić go może komuś z tych czasów, kto natnie się na Trayara, choć nie mogę obiecać, że dokument ten nie jest częścią planu tego zdrajcy. Zaraz wyskoczę i udam się na poszukiwania Czarnej. Nic innego mi nie pozostaje. Może jednak poczekam? Może to wszystko szlag trafi włącznie ze mną? Nie wiem.
System wykazał „0% — czynność repolaryzacyjna wyłączona”. Nic nie wybuchło; nadal żyję. Może ten kostium został zaprojektowany tak, by mnie zabić? Nie wiem. Wiem jedno. To moja ostatnia minuta na Białej.
◀ RPC-PL-010 RPC-PL-011 RPC-PL-012 ▶